poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Prolog

„Stworzyłeś Panie człowieka, dałeś mu marzenia. Stworzyłeś Panie zło, dałeś nam cierpienie. Głupi ten, kto marzy a nic nie robi, jeszcze głupszy ten, kto marzyć nie potrafi. Ja – Istota żywa, serce bicia swego słyszę. Póki serce me uderza mam marzenie. Żyję. Codziennie rozpadam się, sklejam i ponownie kruszę. Nie! Nie poddam się. Uważaj, komu odbierasz wolność, bo wchodzisz na grunt niebezpieczny. Człowiek bez wolności to nie człowiek bez marzeń, Pochodnie zgasić łatwo, ale i rozpalić ponownie można. Miej się na baczności, gdyż grunt z marzeń jest sklejony.”

Historia którą chciałbym przedstawić jest opowieścią o trójce przyjaciół. Trójka dzieci, złodziejaszków walczących każdego dnia o przetrwanie. Główny bohater Cincal (Thao) marzy by być kimś wielkim, chcę rzucić kradzież i codzienną walkę o jedzenie. Pomyślcie sobie, że jesteście jak on. Pomyślcie, że straciliście przyjaciółkę - umarła na waszych oczach. Reszta przyjaciół z którymi się trzymacie odstawia was na drugi plan. Jak się czujecie? Każdą noc spędzacie w jaskini. Wasze życie to jedna wielka przygoda, ale czy nie mielibyście dość? Cincal miał. Pewnej nocy dochodzi do incydentu... Incydentu, który na zawszę odmieni życie bohaterów. Bohaterowie trafią do miasta-areny zwanym Yellowheart. Yellowheart - miasto gdzie potężni magowie, wojownicy, nekromanci, elfy, krasnoludy, mutanty biorą udział w wydarzeniach, które oglądają dla rozrywki ludzie w całym wodnym królestwie. 
Począwszy od torów przeszkód na których liczy się zwinność, gdzie można stracić życie przez różne niespodzianki takie jak miny ukryte w ziemi a kończąc na wszelakich arenach na których walczą między sobą na śmierć i życie. 
Jednak by znaleźć się w gronie weteranów, dla których to sposób na zarobek i życie trzeba przeżyć... Co roku 50 nowych osób trafia do Yellowheart, są to osoby w wieku 16-21 lat. Z 50 osób tylko 10 z nowicjuszy może stać się normalnym "graczem" Yellowheart. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz